FORD WINDSTAR KLUB

emce

Mamy od 2 lat windstara - przez ten czas kilka razy nawalił i kilka razy chcieliśmy go sprzedać ale nie możemy bo rzucił na nas jakąś klątwę za każdym razem jak go wyszykujemy na sprzedaż to nas zwabia ponownie. Ostatnio stwierdziliśmy że go wymienimy na Fiata Pandę Very Happy

(bo wini służy do rozwożenia dzieci) ale jak zobaczyliśmy ile w takim fiaciku jest miejsca to... zostaniemy z tym winnim do kolejnej awarii....

emce

Minął prawie rok od założenia tego wątku a my wciąż z Windstarem Very Happy

W międzyczasie poszła uszczelka pod głowica i trzeba było decydować czy winni idzie na złom i dajemy mu życie. Wladowalem w ten samochód kupę kasy i zastanawiam się czy te wydatki kiedyś się skończą? Sprzedaż kompletnie niema sensu bo naprawy z ostatnich 3 miesięcy znacznie przekraczają jego wartość a tych wcześniejszych to nawet nie liczę Shocked

Wasze windstary też ciągle coś boli? Cool

franio123

przez trzy lata wymieniłem tylko pompę wody wini z 95. nic się nie działo złego. a i korek chłodnicy Smile

Tom

witam windstar 1998 3.0 lpg przez 2 lata wymiana pompy paliwa poduszka pneumatycznego zawieszenia

Alicja · Wysłany: Pią 9:43, 11 Mar 2016 Temat postu:

Mojego boli cały czas Razz

ale ma urok osobisty, który mnie przy nim zatrzymuje... a raczej jego przy mnie Wink

miczo

mi na gazie coś nie chce jezdzić .. muli go strasznie mało mocy Sad

kering

ja bym zmienił reduktor na nowy ...

jeszeko

gaz ma to do siebie ze sie czesto psuje Smile

JKolski

Jeśli dobrze założony (i w rozsądnej konfiguracji), to jest praktycznie bezobsługowy przez minimum 5-6 lat. Piszę z własnego doświadczenia. Potem najczęściej gumowe wężyki twardnieją i mogą pojawiać się nieszczelności. Membrana w parowniku również jest gumowa, więc może ciśnienie spadać. Pomijam tu lanie kiepskiego gazu i nie wymienianie filtrów, bo to nie wina LPG.

brodacz

z tymi gumowymi wężykami to prawada.... pod wpywem temperatury kruszeja i traca wlasciwosci ...